Dziś już z odwagą ruszam dalej.
Z odwagą i determinacją. Dlaczego?
Z odwagą i determinacją. Dlaczego?
Moje dochody dzięki programom partnerskim wzrosły. Wciąż jednak potrzeby
są znacznie większe od dochodów. I nie dlatego, że ja sama pozwalam
sobie na więcej. Wzrastają ceny, a dom mieszkalny w przeciwieństwie do
domów inwestycyjnych jest wiecznie rosnącym pasywem. Obecnie wszystkie
ceny windują w górę z prędkością światła. I ja mam tego dość. Pracowałam
za komuny, płaciłam podatki. Dziś płacę i z renty i z programów
partnerskich i mówią mi, że młodzi na mnie pracują. Wychowałam dwójkę
dzieci, dla których nie było i nie ma czegoś takiego jak brak pracy.
Mają i pracę na etacie i własną działalność. Płacą nie małe podatki i
jeszcze większy ZUS aniżeli ja, chociaż gdy ja miałam swoją działalność
ZUS brał mi bardzo dużo. Dziś mówią mi, że młode pokolenie na mnie
pracuje? A ja bym zapytała? - Gdzie moje pieniądze przez lata
odkładane? Gdzie odsetki z oszczędności?
Dlaczego moje dzieci mają płodzić dzieci, jak się im to już dyktuje nie (tylko patrzeć jak wyjdzie ustawa nakazująca) z potrzeby naturalnego instynktu, lecz z konieczności. Aby tylko miał na nich kto pracować? Wkrótce ludzie bezdzietni będą wyrzutkami społeczeństwa - coś takiego już było.
Tylko ktoś, kto nie ma podstawowej wiedzy finansowej może dawać się
mamić obietnicami renty z ZUS-u czy OFE. Mnie też zabierają na to OFE
pieniądze, jeszcze teraz. Jeśli jest OFE takie jakie jest, to mogą w
nie wierzyć tylko ludzie którzy nie poznali Towarzystw
Ubezpieczeniowych np. z Anglii, Austrii itd. Czy Polska jest tak daleko
od Europy?
W każdym razie ja postanowiłam - DOŚĆ. Moje dzieci też nie muszą tak
pracować na tych pasożytów z wygodnych stołków, którzy żyją za nasze
pieniądze w luksusie, sobie przyznają milionowe odszkodowania, a nam
dają ochłapy - Z naszych ciężko zapracowanych pieniędzy. Że wspomnę
jeszcze o niszczeniu przedsiębiorców, czy choćby okradaniu ludzi z ich
własności, jak np. ostatnio słyszę, zabiera się jeziora od pokoleń
należące do rodzin - bez odszkodowań.
Dlatego dziś popieram projekt Agrabli, który zrzesza klientów,
producentów, handlowców i usługodawców.