czwartek, 13 września 2012

Ty kupisz, ja zarobię

W ramach programów partnerskich zarabiam na polecaniu książek,  poradników, e-booków itd.  Co nie znaczy, że je wszystkie czytam. Nikt nie jest w stanie przeczytać wszystkich polecanych książek. To byłoby tak, jakby bibliotekarzowi kazać przeczytać wszystkie książki w bibliotece,  by wiedział, co poleca. Jemu nie starczyłoby czasu, a nam czasu i pieniędzy.  Działając w programach partnerskich, aby przeczytać trzeba kupić.

Pokazuję na stronach, blogach książki, ale.... Nie specjalnie polecam. Gdy to robię, piszę, że przeczytałam. I tak ludzi to nie przekonywuje. A jeśli nawet, to.... Jak na psów ogrodnika przystało, robią co się da, by ominąć link partnerski w celu zakupu. Aby tylko nie dać komuś zarobić. To jest śmieszne, bo przecież nie tracą na tym a i tak dają komuś zarobić. Nie płacą więcej, to tylko wydawnictwo, księgarnia dzielą się z partnerami PP. zarobionymi pieniędzmi, za promocję.  Ale nie wszyscy są psami ogrodnika. - Są ludzie, którzy nie patrzą, komu dają zarobić. Interesuje ich kupno pozycji a nie kto na tym zarobi.

 W większości każda książka jest polecana w sposób tak przekonywujący jakby polecający ją przeczytał. Co wcale nie znaczy, że tak jest. Można poczytać trochę opinii o książce, poszukać informacji na poruszane w niej temat, opisać własnymi słowami i polecać. A czy jest to pozycja naprawdę godna czytania, to już inna sprawa.

 Na szczęście książki często objęte są gwarancją satysfakcji - szczególnie poradniki, wiec niezadowolony klient, może oddać o otrzymać zwrot pełnej (często) kwoty.

Ja polecam gdy przeczytam i uznam, że książka jest warta przeczytania. na przykład. Przed laty czytałam książkę Bodo Schäfera „Droga do finansowej wolności” i wtedy na pewno bym ją polecała, a nawet dziś. Jednak jeśli miałabym dać komuś wybór, to przede wszystkim poleciłabym mu każdą dowolną książkę Roberta Kioysaki. Reklama - Promocja? Tak! W tym każdy chwyt est dozwolony. MANIPULACJA _ Przede wszystkim. Rzecz w tym, że nieliczni wiedzą, że są manipulowani, a jeszcze mniej ludzi ma świadomość, że manipulacji ulega. Prawie nikt nie da sobie tego powiedzieć. Bo to wstyd, nawet przed sobą.