Dwie Babcie, dwóch Dziadziusiów, Mamusia, Tatuś i dzieci - Idealna, pełna rodzina. Czy idealna?
Jeśli rodzice nie mieszkają samodzielnie, a dzielą dom wspólnie z jednymi z rodziców, na harmonię w tej rodzinie duży wpływ mają dziadkowie mieszkający z nimi. Niejednokrotnie nie biorą pod uwagę, jak wielki mają wpływ na rodzinną atmosferę, a tym samym na poczucie bezpieczeństwa w rodzinie.
Babcia, dziadzio, powinni się zająć własnym życiem i w żadnym wypadku nie ingerować w życie dzieci - jeżeli nie umieją odpowiednio "ingerować" - Na ich życzenie. Ingerencja może sięgać tych granic, które scalają Nową - Młodą rodzinę.
Młoda rodzina powinna wiedzieć, że scalać i łączyć mogą ich rodzinę wspólne zainteresowania, cele, dążenia, plany. Jakże błędnie wiele młodych małżeństw sądzi, że najważniejsze jest zadbać o komfort w domu, zapominając i bezpieczeństwie i miłości - dziś i jutro.
Trwają w wyścigu szczurów, tylko dlatego, że nie wiedzą jak się z niego wyrwać. Często mówią - "Moje dziecko (dzieci) muszą mieć lepsze życie niż ja miałem / miałam." Tymczasem to dziecko jest jeszcze malutkie i najmniej interesuje je najnowszej generacji telewizor, zmywarka w kuchni, i cała ta inteligenta instalacja w domu. Jedyne czego ono chce dziś, to spokojny dom, miła atmosfera, kochający się rodzice, ciepły piec, jedzenie - miłość. Wszystko to, co daje poczucie bezpieczeństwa. Śmieszy mnie, gdy słyszę - "Moje dziecko musi mieć wszystko" i widzę rodziców kupujących nowy wózek - podczas gdy mogliby kupić używany, czy przyjąć od kogoś bliskiego za darmo. Śmieszy mnie gdy widzę, że nie przyjmą od nikogo używanych ciuszków na swoje pierworodne dziecię, bo ich dziecko musi mieć nowe.
ZARAZ - o kogo tu chodzi? Czy naprawdę o dziecko?
W rok, dwa po zawarciu związku małżeńskiego młode małżeństwo ma już komfortowo wyposażony dom i mnóstwo kredytów w bankach. W następne dwa do sześciu lat przychodzi na świat ich pierwsze dziecko i rosną kredyty. I niestety nie ubywa ich. Wraz z wzrostem komfortu w domu i wzrostem dzieci przybywa wydatków. Dom, wbrew temu to sądzimy nie jest aktywem lecz jest pasywem. Wyciąga z kieszeni pieniądze. Inaczej byłoby gdyby w te pierwsze lata małżeństwa młodzi ludzie żyli skromniej a zajęli się tworzeniem aktywów.
Cudownie jest, gdy mogą mieszkać z rodzicami, a jeśli już mieszkają osobno, to cudownie jest gdy oni są i mogą pomóc. POMÓC a nie ingerować w ich życie. Nawet jeśli już jest małe dziecko. Ono naprawdę nie potrzebuje nic więcej poza miłością i poczuciem bezpieczeństwa. To nie dla niego są te wszystkie nowe wózki, łóżeczka, ciuszki i leżące zabawki. To próżność i bezmyślność jego rodziców. To jest:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz