poniedziałek, 26 października 2009

Inwestowanie na rencie



Wreszcie książki. cd. z e-kobieciarnia
Założyłam sobie konto internetowe - Inteligo. Zarejestrowałam się w kilku programach partnerskich, i zaczęłam sobie powoli zarabiać, co jest dobrym sposobem na podniesienie dochodów rencisty. Mogą z tej metody robić biznes ludzie młodzi, dlaczego nie my? Przecież też mamy mózgi i wiele potrafimy się nauczyć.
Dlaczego konto Inteligo? Kiedyś inwestowałam w fundusze w PKO/CREDIT SUISSE. Przejście na rentę zbiegło się z początkiem studiów córki, i liceum syna, co wiązało się z dużymi wydatkami. Zebrane pieniążki na funduszach musiałam wybrać... Dziś, nadszedł czas na ponowne inwestycje, a że jestem osobą wygodną, więc konto Inteligo, obsługujące między innymi fundusze inwestycyjne. Ponadto, konto potrzebne jest do wypłat z pracy w pp. Wprawdzie miałam już i mam, konto w Millennium, lecz jak dla mnie to konto nie jest tak wygodne w obsłudze internetowej... Jednak warto je mieć... nie zgubiłam jeszcze karty inteligo, ale zdarzyło się, że byłam przekonana o tym, przelałam więc pieniążki na Millennium i wybrałam - potem kartę inteligo znalazłam w oddzielnej (rzadko używanej) części portmonetki :) Ale... nie to jest głównym tematem tego posta.
Wróćmy więc do tematu "Wreszcie książki" jako mojej pasji. Nadszedł czas na pozycje motywacyjne, a po nich na pozycje inwestycyjne. Kiedy rozpoczynałam współpracę z pierwszym programem partnerskim, nie było mnie stać nawet na kupno jednej książki. Dziś korzystam nawet z pakietów promocyjnych, a to z tej przyczyny że:
  • Inwestycje w fundusze to pierwszy krok w inwestycje
  • Oczekuję większych i szybszych zysków
  • Chcę samodzielnie zarządzać swoimi finansami

Jeżeli sądzisz, że w Twoim przypadku to już nierealne, powiem Ci - Też tak sądziłam, jeszcze 3 lata temu. Dziś nie tylko douczam się dzięki tematycznym publikacjom a jeszcze traktuję to jako podstawy przed wielkim szkoleniem pt. Zawód Inwestor Giełdowy. A zaczynałam od takich publikacji jak:
    1. Hamulce sukcesu »
    2. Inwestuj we własny dług »
    3. Bogać się, kiedy śpisz »
    4. Wprowadzenie do gry na giełdzie walutowej Forex »
    5. Forex - Podstawy Giełdy Walutowej »
    6. GPW I - Giełda Papierów Wartościowych w praktyce »
    7. Psychologia zdrowego rozsądku »
    8. Życie to jest teatr »
Oczywiście nie były to pierwsze zakupione przeze mnie pozycje, bo zanim do tego dojrzałam musiałam wpierw uwierzyć, że w Internecie (w szczególności w złotym programie partnerskim) zarobię na tyle by było mnie stać inwestować najpierw 50 zł. potem 100 i więcej...

środa, 16 września 2009

najwyższe Aktywa rencisty - Czas



Czym jest Program Partnerski Bogatego Ojca? - Czyli .... Moje nowe odkrycie w Internecie.

Zasada działania programu jest bardzo prosta. Partnerzy polecają stronę internetową Bogatego Ojca, jego książki, gry albo biuletyn, a w zamian za to od każdej sprzedaży otrzymują wysoką prowizję. Średnia wartość zamówienia wynosi ponad 100 zł, a prowizje sięgają 15%, więc na każdym zakupie poleconego klienta przeciętnie zarabiasz 15 zł. Jednym z najbardziej popularnych produktów jest gra Cashlow 101. Za sprzedaż każdej gry otrzymasz prowizję w wysokości prawie 50 zł. W ten sposób łatwo możesz uzyskać prowizję od 250 do 2 500 zł miesięcznie, a nawet więcej.
  • Zacznij zarabiać od razu, bez żadnego ryzyka. Udział w Programie Partnerskim jest bezpłatny i nie musisz nic kupować.
  • Wysokie prowizje. Z Partnerami dzielimy się po równo: blisko połowa zysku z każdego sprzedanego produktu przeznaczona jest na prowizje.
  • Zarabiaj 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Nawet gdy śpisz, czy jesteś na wakacjach. Prawdziwy przychód pasywny.
  • Ucz się i twórz swój własny system biznesu Program Partnerski został tak zaprojektowany, aby jednorazowo wykonana praca zapewniła Ci przychód pasywny. Dodatkowo otrzymasz wyłączny dostęp do materiałów szkoleniowych i jako pierwszy dowiesz się o najnowszych produktach i promocjach Instytutu Praktycznej Edukacji.
W Programie Partnerskim Bogatego Ojca nie musisz sprzedawać! Wystarczy, że będziesz zapraszał do zapoznania się z naszą stroną, artykułami Roberta Kiyosaki i poradami jego doradców lub zachęcisz do zapisania się na biuletyn Myśl i Wzrastaj w Bogactwie. Możemy również specjalnie dla Ciebie przygotować płytę CD-ROM z prezentacją gry i fragmentami książek, którą możesz powielić i rozdawać.


niedziela, 9 sierpnia 2009

E-biznes

E-biznes
Wszystko, co robisz w internecie, co daje Ci dochody nazywa się "e-biznes" - Internetowy Biznes.
Najpopularniejszą formą e-biznesu, jako dostępną dla każdego, są programy partnerskie. Jeśli chce się zacząć zarabiać szybko, bez inwestycyjnie to najlepszą formą są właśnie programy partnerskie
Należy zwrócić uwagę na istotny element - Mówimy o legalnej formie zarabiania w internecie.
Zarabianie w Internecie to tak naprawdę dopiero przedsmak prawdziwego e-biznesu, który zaczyna smakować wraz z pierwszymi wypłaconymi zarobkami.
Gdzie można zarobić? - W programach partnerskich.
Kto może zarabiać w programach partnerskich?
Gdzie NIE można zarobić? - W tzw. klikaczach: Każda forma klikania w reklamy na ogół polega na tym, że dostajesz reklamy na swoją skrzynkę e-maila i masz obowiązek klikając na nie, być na stronie najczęściej ok. 10-30 sekund. (na jedenj reklamie) - Często możesz spotkać bardzo atrakcyjne reklamy tych programów (np. w portalach reklamowych), możesz mi jednak zaufać. Pożytek z tego żaden a głównie strata najważniejszego aktywu jaki posiadasz - czasu.
Straciłam rok, nic nie zarobiłam, niczego się nie nauczyłam, a poza stratą czasu, (często całe dnie i noce) wydałam na prąd. Podobnie o klikaczach powiedzą Ci inni ludzie e-biznesu.


Jeśli chcesz szybko rozkręcić i szybko generować dochody z e-biznesu, musisz się dużo nauczyć i wykorzystać zdobytą wiedzę - na bieżąco.
Ktoś z partnerów, co się rzadko zdarza, rzucił reklamę na jeden z programów "klikaczy". Jeżeli dobrze pamiętam był to program (klikacz) "Zielony Mail .... coś takiego" Jeden z partnerów zareklamował tam stronę główną Złote Myśli, na którą to reklamę musiałam kliknąć, żeby jakieś grosze "zarobić". I to było najkorzystniejsze kliknięcie w mojej przygodzie z klikaczami. Zainteresowały mnie książki. Zarejestrowałam się więc w Złotym Klubie. Jeszcze tego samego dnia, odkryłam Złoty Program Partnerski, zarejestrowałam się do programu, poczytałam materiały dostępne dla partnerów, (stałam się partnerem w chwili rejestracji) i już wiedziałam - TO JEST TO, co chcę robić!

piątek, 7 sierpnia 2009

Łatwy e-biznes



Co może robić rencistka posiadająca wciąż za mało pieniędzy by żyć i robić co chce, gdzie chce, kiedy chce? - Pracować. Tak mówi wielu. Ale mnie się nie chce pracować. Lubie czytać, lubię pisać - choć to akurat już niezbyt mi wychodzi. Ale niech tam. Jak umiem tak sobie popiszę. noże akurat kogoś zaciekawi.

Od wczesnego rana czytałam jakiś poradnik - badziewie. Nie będę pisała skąd, jakiego autora i jaki tytuł. Po prostu nie będę polecała. W opinii do niego napisałam, co wg. mnie jest to warte - nawet 0 zł.

Kiedy zaczynamy Internetowy biznes, kiedy tak naprawdę zupełnie nic o internecie nie wiemy, chętnie skorzystalibyśmy z czyjejś pomocy. Czasem jednak bywa z tym trudność. Albo nie ma kto pomóc, albo zdajemy się na ogół na pomoc dzieci. Te z kolei pomagają nam szybko, ani możemy połapać o czym mówią. Albo pomagają na początku, a potem im się już nie chce. Ale też nie dziwmy się im. Jest tyle do nauczenia się, a nasze dzieci, nie zawsze umieją właśnie to, co nam jest potrzebne i nie zawsze mają do nas cierpliwość. Najważniejsze to nauczyć się minimum podstaw obsługi komputera.
I już można skorzystać z bezpłatnego kursu dla partnerów.
www.kurs-marketingpartnerski.pl/



środa, 15 lipca 2009

Wreszcie Niezależność


Pamiętam jak mi się kiedyś marzyła ta wolność. Niezależność od etatu - w moich czasach były etaty  w państwowych firmach. Pracowałam w budżetówce a na koniec swojej kariery zawodowej - własna działalność. Teraz mogę sobie posiedzieć, poczytać dobre książki, albo rozkręcić swój internetowy biznes. Jeżeli nie wiedząc nic na ten temat, trzeba zacząć najmądrzej jak się da. Z pełną świadomością, że tu nie będzie szybkich pieniędzy. Uczyć się.- Nieee. To nie na moje nerwy, Muszę coś robić. Zresztą, najlepiej się uczy w praktyce.  Już i tak zrobiłam duże postępy, zaczynając od nauki klikania myszką. A teraz proszę. Piszę sobie bloga, zarejestrowałam się w kilku programach partnerskich z książkami i mogę czytać. Potem napiszę w blogu, e to jest świetne, ktoś kupi i... zarobię. Hurrra 1 zł. 50 gr. Może więcej, albo mniej.  Nie wiem.  Pisałam o tej książce wiele. Na forach - bez spamowania. Nikt nie kupił -  a może ktoś kupiła ale skąd mam wiedzieć kiedy nie podają co zostało kupione, tylko numer transakcji. W ten sposób to mogą robić w człowieka w bambuko.

poniedziałek, 13 lipca 2009

Złe początki też są dobre


Minęło trochę czasu od dnia, w którym rozpoczęłam swój e-biznes i oto zobaczyłam swój wielki błąd. Źle zaczęłam. To nic, że od jakiegoś czasu ratuję swój budżet rencistki. To nic, że zarabiam czasem 2-3 swoje renty - Wciąż zarabiam za mało. Wszystko dlatego, że nie zaczęłam od tego, od czego zacząć powinnam


Fakt - robię to, o czym mówi Tomek w swojej książce. Uczę się i natychmiast robię to, czego się nauczyłam. Jednak obok bezpłatnych źródeł trzeba mi było zacząć od innych płatnych. (a może nie?)
Jednym z pierwszych (absolutnie pierwszym), zakupionych e-boków powinien być e-book Tomka. Dlaczego nikt mi tego nie powiedział? A był e-book Blogi od A do... sławy i pieniędzy. To też był bardzo dobry zakup (na przeszłość), na dziś,  bez wiedzy doświadczonego partnera trochę chybiony. Fakt... nauczyłam się pisać blogi - pozostawiające jednak wiele do życzenia. (dziś już wena do pisania wygasła mi). Szybko więc te blogi "porzuciłam" - pomimo, że to właśnie one tworzyły moje pierwsze dochody dodające mi skrzydeł.


Dziś już wiem, że mając obydwa e-booki jednocześnie i korzystając z nich wg zaleceń Tomka, zarabiałabym szybciej i dużo więcej. Bliżej "poznałam" Tomka na rożnych forach i dziś razem z nim jestem w początku nowego programu partnerskiego dającego jeszcze większe szanse na wysokie dochody od dotychczasowych.


Teraz pora mi jechać opłacić prąd. Zrobiłabym to przez Internet, lecz wczoraj wyczyściłam konto kilkoma zakupami. Opłaciłam audiobok pobrany w akcji "Ściągnij i posłuchaj, zanim zapłacisz" i kupiłam .... Tak dopiero wczoraj kupiłam e-book Tomka. Choć przyczynił się do tego on sam, dając na niego promocję urodzinową, postanowiłam, że kupno poza promocją będzie moim małym upominkiem dla niego. Cóż dla niego może znaczyć taki mały upominek? - Ale wiem, że potrafi być wdzięczny za każdy. - Nie, nie napisałam mu o tym, bo i po co?


Dziś zaczynam pracować jego metodą. "Zapominam" czego dotąd się nauczyłam i zaczynam naukę od nowa. Że wiedza dotąd nabyta ułatwi mi to, to tylko dowód na to, że czynnie wykorzystany czas, nawet jeśli nie najlepiej, jest lepszy niż czas wykorzystany biernie - zmarnowany.